Rozmowa Marii Jędrzejczyk z ZOFIĄ ORCZYŃSKĄ z okazji wystawy „Kreska i plama” w Galerii ZPAP przy ul. Piwnej 67/68 w Gdańsku, termin 03-29.09.2021 r. (2)

 
MJ.: Powszechnie wiadomo, że Zofia Orczyńska, to artystka - pastelistka. Tak o Tobie mówią zaprzyjaźnieni artyści malarze. Z rozmów z Tobą wynika, że Twoją ulubioną techniką malarską są pastele. Co zdecydowało o takich preferencjach?
 
Z.O.: Tak rzeczywiście, pastel jest moją ulubioną techniką. Pastele były w domu. Zostały w spadku po moim Ojcu, który był inż. hydrotechnikiem po Politechnice Warszawskiej, ale też humanistą o wielu zainteresowaniach między innymi świetnie rysował, a malował używając pastelu. Często malowałam i rysowałam razem z Nim co bardzo lubiłam. Zachwyciła mnie technika pastelu, która łączy rysunek i kolorową plamę. Lubiłam rysunek, a miałam go z oczywistych względów dużo na późniejszych studiach na Wydziale Architektury, a również w pracy zawodowej architekta projektanta na co dzień. Lubiłam też malować. W swoim malarstwie spróbowałam więc użyć pastelu, który łącząc w sobie walory rysunku z żywą spontaniczną kreską i malarstwa z mięsistą nasyconą plamą koloru, pozwala mi na rejestrację tematu malarskiego w szybki pełen wrażliwości sposób. Polubiłam tę technikę i tak już zostało. W swojej twórczości stosuję również inne techniki ,jak malarstwo olejne, akrylowe, akwarelowe, gwasz.
 
MJ.: Z wykształcenia jesteś architektem z bogatym dorobkiem projektanckim. Okazało się, że  oprócz tego , malarstwo jest Twoją pasją.
Jaki efekt, w Twoim wypadku, dało to połączenie tych dwóch dziedzin sztuki?
 
Z.O.: Architektura sama jest sztuką, organizując przestrzeń łączy różne dziedziny, również malarstwo, rzeźbę. Doświadczenia malarskie często wykorzystywałam np. w projektowaniu wnętrz. To, że maluję nie jest przypadkiem. Rysowałam i malowałam „od zawsze” ,początkowo w ogniskach plastycznych prowadzonych przez A.Suchanka S. Rolicza i innych artystów. Podobno byłam uzdolniona. Rozważałam podjęcie studiów na jakiejś uczelni artystycznej, jednak za namową rodziców wybrałam Wydział Architektury Pol. Gdańskiej. Na moim Wydziale miałam dużo rysunku, ale i malarstwo pod kierunkiem Władysława Lama ,Adama Gerżabka, Marii Leszczyńskiej i innych twórców. Pracując zawodowo często wyjeżdżałam w tzw. teren, a tam znajdowałam dużo ciekawych tematów malarskich. Zawsze woziłam ze sobą akwarelki i malowałam, jednak z czasem okazało się, że pastele są wygodniejszą i szybszą techniką. Malowałam coraz więcej, związałam się z różnymi kołami malarskimi. Zaczęłam wyjeżdżać na plenery malarskie, uczestniczyć w wystawach zbiorowych. Miałam również swoje wystawy indywidualne. Po zakończeniu pracy zawodowej zajęłam się całkowicie malarstwem.
 
M. J. :Jakie znaczenie ma dla Ciebie udział  w wielu plenerach malarskich?
 
Z.O.: Maluję głównie w plenerze, gdzie czerpię inspirację do pracy twórczej. Dlatego uwielbiam plenery malarskie. Uczestnictwo w nich rozwija umiejętność patrzenia i zobaczenia oraz wybrania tematu i „rozprawienia się z nim”. A najważniejsze, daje możliwość rozwoju artystycznego poprzez spotkania z innymi twórcami, podpatrywania innych rozwiązań, poznawania nowych ciekawych miejsc.
 
M.J.: Czy w zanadrzu masz jakąś wizję artystyczną, która w przyszłości chcesz urealnić?
 
Z.O.:Chcę udoskonalać warsztat malarstwa olejnego. Chciałabym popracować nad swoim „architektonicznym” skrzywieniem zawodowym w malarstwie i odrealnieniem swoich prac w kierunku abstrakcji. Był okres, dość krótki, kiedy zajęłam się rzeźbą i ceramiką, chciałabym do tego powrócić. Bardzo lubię malować portrety, może uda mi się stworzyć duży cykl. Plany mam duże a przyszłość pokaże jak to zrealizuję.
 
M.J.: Serdecznie gratuluję tak szerokiego wachlarza zamierzeń artystycznych i bardzo dziękuję za szczerą rozmowę.

 

DMC Firewall is a Joomla Security extension!