czynna od wtorku do niedzieli w godzinach 13.00-17.00
MJ.: Jest Pan osoba znaną, m.in. jako miłośnik i kolekcjoner sztuki. Takich osób jak Pan mamy w Polsce niewielu. Zbyt mało. Tym bardziej należy się Panu z tego powodu podziw i szacunek. Kiedy i w jaki sposób zaczęła się u Pana ta szlachetna pasja?
RB.: Wychowałem się w miejscu, gdzie obrazy wisiały na ścianach i obcowanie ze sztuką bardzo pobudzało moja wyobraźnię.
MJ.: W jakich okolicznościach zetknął się Pan z twórczością Krystyny Górskiej?
RB.: Z twórczością Krystyny Górskiej zetknąłem się przypadkowo, ponieważ córka artystki, Pani Zofia Górska jest sędzią jeździeckim i widząc moją kolekcję, pokazała mi obrazy i grafiki swojej matki.
MJ.: Co Pana urzekło w jej pracach? Ile z nich jest w Pana posiadaniu?
RB.: Jak wspomniałem, prowadzimy stadninę, w której odbywają się turnieje jeździeckie i tak jak moją pasją są konie, stwierdziłem, że konie i to co je otacza – w malarstwie Krystyny Górskiej są nadzwyczajne. Przypominają mi po części konie malowane przez wielkiego naszego malarza Michałowskiego, co zresztą potwierdza się w tym, że Pani Krystyna jest prawnuczką wspomnianego artysty a kuzynką Franciszka Starowieyskiego i tak samo też grafiki przedstawiające malowniczy Gdańsk, są prawdziwymi majstersztykami, z którymi mógłby konkurować tylko Stryjec. W moim posiadaniu są 52 prace Pani Krystyny Górskiej.
MJ.: Czy może nam Pan opowiedzieć o innych dziełach w Pana kolekcji?
RB.: W posiadaniu mojej rodziny, a wspomnę, że córka moja studiowała w Niemczech historię sztuki, mamy prace takich artystów jak: Franciszek Starowiejski, Stasys, Naliwajko, Żagalski, Pałka, Bulla, Strzednicki, Stryjec, Marek Wróbel, Ireneusz Szczech, Marszałek,Gagik Parsamian.
MJ.: Fakt, że pragnie Pan pokazać swoją kolekcję większej grupie odbiorców, zamiast zazdrośnie ukrywać ją przed innymi zainteresowanymi, wiąże się z kosztami i wysiłkiem. Organizując tą wystawę, staje się Pan również animatorem życia artystycznego w Gdańsku. Czy chce Pan w ten
sposób zachęcić innych kolekcjonerów do tego, żeby poszli w Pana ślady?
RB.: Zdecydowanie chciałbym zachęcić innych do pokazywania swych kolekcji, gdyż obrazy malowane są po to, żeby pokazywać je szerszej publiczności.
MJ.: Serdecznie dziękuję za interesującą i rzeczową rozmowę.